Trwają pracę nad zapowiadaną od dłuższego czasu rewolucją podatkową – wprowadzeniem w miejsce składek ZUS, NFZ oraz podatku dochodowego – „jednolitej daniny”. Głównym celem zmian ma być uproszczenie systemu podatkowego oraz likwidacja jego degresywności. To również kolejny krok na drodze podwyższenia kwoty wolnej od podatku z aktualnej wartości 3091 zł do poziomu 8000 złotych.
Do tej pory rząd nie ujawnił jednak żadnego dokumentu, który prezentowałby założenia projektu. Do opinii publicznej docierają szczątkowe, niepotwierdzone oficjalnie informacje.
Stawek podatku ma być kilka – minimalna na poziomie 19,5%, maksymalna – ok. 40%. Według wyliczeń na skutek wprowadzenia „jednolitej daniny”, obciążenia z tytułu ZUS dla przedsiębiorców spadną z obecnych 1200 zł do około 500 zł. ZUS będzie bowiem płacony od dochodów, ale na początek od kwoty płacy minimalnej. Przedstawiciele rządu zapowiadają równolegle likwidację podatku liniowego.
Na razie brak deklaracji, kto będzie organem odpowiedzialnym za ściągnięcie tej daniny: ZUS czy organy podatkowe? Lista pytań i wątpliwości jest bardzo długa. Jaki będzie system obliczania i poboru zaliczek na podatek dochodowy? Jaka będzie konstrukcja kwoty wolnej od podatku – czy będzie dotyczyła jedynie osób o najniższych zarobkach czy też będzie maleć wraz ze wzrostem dochodów?
Wprowadzenie jednolitego podatku zlikwiduje odrębną składkę zdrowotną, a tym samym zniesie wymóg ubezpieczenia zdrowotnego podczas wizyty w placówce medycznej. Zniknie zatem rozróżnienie z odprowadzaniem składki NFZ pomiędzy umową o pracę a umową-zleceniem.
Nowy jednolity podatek ma zacząć obowiązywać od stycznia 2018 roku. Szczegółowe założenia projektu mają być przedstawione do połowy listopada br.